Polityka

Putin grozi światu w orędziu. "Użyjemy wszelkich środków"

21 lutego
304
1milion

Podczas orędzia do narodu prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział częściową mobilizację w kraju. Putin dodał także, że przypomina Zachodowi, że Rosja ma "nowoczesną broń rażenia", mówiąc: nie blefuję.

W środę rano w państwowej telewizji rosyjskiej wyemitowano orędzie Władimira Putina. Prezydent Rosji zapowiedział w nim częściową mobilizację wojskową w kraju. - Uważam za konieczne poparcie propozycji Ministerstwa Obrony i Sztabu Generalnego przeprowadzenia częściowej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej – powiedział. Dodał, że już podpisał stosowny dekret. Działania mobilizacyjne rozpoczną się 21 września.

- Aby chronić nasz kraj i ludzi, używamy wszystkich dostępnych nam środków - zapowiedział rosyjski prezydent. Putin zapewnia, że częściowa mobilizacja ma na celu "ochronę Rosji, jej suwerenność, integralność terytorialną i zapewnienie bezpieczeństwa narodu".

- Poborowi w ramach częściowej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej będą podlegać tylko obywatele rezerwy, przede wszystkim z doświadczeniem - zapowiedział Putin. Jak dodał, poborowi będą musieli przejść szkolenie.

Putin grozi Zachodowi: nie blefuję

Podczas wystąpienia rosyjski prezydent nie szczędził krytyki Zachodu. Mówił, że kraje zachodnie próbują "zablokować" jakąkolwiek niezależność i rozwój. - Aby w brutalny sposób wmuszać swoją wolę innym ludziom - przekonywał. Putin dodał też, że Zachód uczynił naród ukraiński "mięsem armatnim" już w 2014 roku, kiedy Krym został zaanektowany.

Stwierdził, że to Zachodowi zależy na konflikcie. - Celem części zachodnich elit jest osłabienie naszego kraju. Mówią, że Rosja powinna podzielić się na kilka skonfliktowanych części. Uczynili z totalnej rusofobii swoją broń - powiedział.

Stwierdził także, że to "Zachód przekroczył każdą linię". - NATO prowadzi rekonesans w całej południowej Rosji. Otwarcie mówią, że Rosja musi zostać pokonana na polu bitwy. W grę wchodzi również szantaż nuklearny. Tym, którzy wypowiadają takie słowa, przypominam, że nasz kraj też ma takie możliwości. Używamy wszelkich środków, aby chronić naszych ludzi. To nie blef. Nasza suwerenność i wolność zostaną zabezpieczone wszelkimi dostępnymi środkami - powiedział.

Putin wspiera "referenda"

Nawiązał także do idei "operacji specjalnej" w Ukrainie. Dodał, że "główny cel uwolnienia mieszkańców Donbasu pozostaje bez zmian".

Zapewnił, że "wspiera" ludzi dążących do przeprowadzenia referendów w kontrolowanych przez Rosjan częściach Ukrainy. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić bezpieczne warunki przeprowadzania referendów – zadeklarował.

Według ekspertów, Moskwa postawiła na scenariusz eskalacji pomimo porażek na froncie. Aneksja okupowanych terytoriów ma być próbą powstrzymania ukraińskiej kontrofensywy i demonstracją determinacji Moskwy, przede wszystkim wobec rosyjskich odbiorców oraz prorosyjskich sił na terenach okupowanych.

Orędzia spodziewano się we wtorek

Rosyjskie media przekazały we wtorek po południu, że Władimir Putin zabierze głos w sprawie referendum w samozwańczych republikach w Donbasie. Godzina transmisji była wielokrotnie zmieniana, aż w końcu pojawiła się decyzja o przełożeniu orędzia na środę.

O zmianie terminu w mediach społecznościowych informowali rosyjscy propagandziści. Margarita Simonjan, redaktor naczelna Russia Today, napisała na Telegramie: "Idźcie spać". Również prokremlowski propagandysta Władimir Sołowjow opublikował wiadomość o treści: "Jutro".

Rosja ogłasza "referenda" na okupowanych terenach

Decyzję o zorganizowaniu w trybie pilnym referendów dotyczących włączenia tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej w skład Rosji podjęły parlamenty obu samozwańczych republik. Według agencji Interfax, wszyscy deputowani byli w tej kwestii jednomyślni.

Oprócz tego referenda mają odbyć się też na okupowanych terenach w Chersoniu i Zaporożu. Według zapowiedzi, referenda mają być przeprowadzone w dniach 23-27 września.

Dzień wcześniej Rady Ludowe obu samozwańczych republik zwróciły się do ich przywódców - Leonida Pasiecznika i Denisa Puszylina, aby natychmiast zorganizowali referenda.




Polityka

Putin grozi światu w orędziu. "Użyjemy wszelkich środków"

21 lutego
304
1milion

Podczas orędzia do narodu prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział częściową mobilizację w kraju. Putin dodał także, że przypomina Zachodowi, że Rosja ma "nowoczesną broń rażenia", mówiąc: nie blefuję.

W środę rano w państwowej telewizji rosyjskiej wyemitowano orędzie Władimira Putina. Prezydent Rosji zapowiedział w nim częściową mobilizację wojskową w kraju. - Uważam za konieczne poparcie propozycji Ministerstwa Obrony i Sztabu Generalnego przeprowadzenia częściowej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej – powiedział. Dodał, że już podpisał stosowny dekret. Działania mobilizacyjne rozpoczną się 21 września.

- Aby chronić nasz kraj i ludzi, używamy wszystkich dostępnych nam środków - zapowiedział rosyjski prezydent. Putin zapewnia, że częściowa mobilizacja ma na celu "ochronę Rosji, jej suwerenność, integralność terytorialną i zapewnienie bezpieczeństwa narodu".

- Poborowi w ramach częściowej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej będą podlegać tylko obywatele rezerwy, przede wszystkim z doświadczeniem - zapowiedział Putin. Jak dodał, poborowi będą musieli przejść szkolenie.

Putin grozi Zachodowi: nie blefuję

Podczas wystąpienia rosyjski prezydent nie szczędził krytyki Zachodu. Mówił, że kraje zachodnie próbują "zablokować" jakąkolwiek niezależność i rozwój. - Aby w brutalny sposób wmuszać swoją wolę innym ludziom - przekonywał. Putin dodał też, że Zachód uczynił naród ukraiński "mięsem armatnim" już w 2014 roku, kiedy Krym został zaanektowany.

Stwierdził, że to Zachodowi zależy na konflikcie. - Celem części zachodnich elit jest osłabienie naszego kraju. Mówią, że Rosja powinna podzielić się na kilka skonfliktowanych części. Uczynili z totalnej rusofobii swoją broń - powiedział.

Stwierdził także, że to "Zachód przekroczył każdą linię". - NATO prowadzi rekonesans w całej południowej Rosji. Otwarcie mówią, że Rosja musi zostać pokonana na polu bitwy. W grę wchodzi również szantaż nuklearny. Tym, którzy wypowiadają takie słowa, przypominam, że nasz kraj też ma takie możliwości. Używamy wszelkich środków, aby chronić naszych ludzi. To nie blef. Nasza suwerenność i wolność zostaną zabezpieczone wszelkimi dostępnymi środkami - powiedział.

Putin wspiera "referenda"

Nawiązał także do idei "operacji specjalnej" w Ukrainie. Dodał, że "główny cel uwolnienia mieszkańców Donbasu pozostaje bez zmian".

Zapewnił, że "wspiera" ludzi dążących do przeprowadzenia referendów w kontrolowanych przez Rosjan częściach Ukrainy. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić bezpieczne warunki przeprowadzania referendów – zadeklarował.

Według ekspertów, Moskwa postawiła na scenariusz eskalacji pomimo porażek na froncie. Aneksja okupowanych terytoriów ma być próbą powstrzymania ukraińskiej kontrofensywy i demonstracją determinacji Moskwy, przede wszystkim wobec rosyjskich odbiorców oraz prorosyjskich sił na terenach okupowanych.

Orędzia spodziewano się we wtorek

Rosyjskie media przekazały we wtorek po południu, że Władimir Putin zabierze głos w sprawie referendum w samozwańczych republikach w Donbasie. Godzina transmisji była wielokrotnie zmieniana, aż w końcu pojawiła się decyzja o przełożeniu orędzia na środę.

O zmianie terminu w mediach społecznościowych informowali rosyjscy propagandziści. Margarita Simonjan, redaktor naczelna Russia Today, napisała na Telegramie: "Idźcie spać". Również prokremlowski propagandysta Władimir Sołowjow opublikował wiadomość o treści: "Jutro".

Rosja ogłasza "referenda" na okupowanych terenach

Decyzję o zorganizowaniu w trybie pilnym referendów dotyczących włączenia tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej w skład Rosji podjęły parlamenty obu samozwańczych republik. Według agencji Interfax, wszyscy deputowani byli w tej kwestii jednomyślni.

Oprócz tego referenda mają odbyć się też na okupowanych terenach w Chersoniu i Zaporożu. Według zapowiedzi, referenda mają być przeprowadzone w dniach 23-27 września.

Dzień wcześniej Rady Ludowe obu samozwańczych republik zwróciły się do ich przywódców - Leonida Pasiecznika i Denisa Puszylina, aby natychmiast zorganizowali referenda.

👉 Zalecamy
Wszystkie nowości