W Hiszpanii wrze po tym, co stało się w meczu Barcelony z III-ligowcem
FC Barcelona w środę niemal odpadła w Pucharze Króla z trzecioligowym CF Intercity. "Barca Xaviego to papierowy tygrys", "Alarmujące obrazki braku kontroli" - piszą hiszpańskie media.
W 1/16 Pucharu Króla FC Barcelona mierzyła się na wyjeździe z CF Intercity. Duma Katalonii zaprezentowała się jednak fatalnie i niemal nie odpadła z trzecioligową drużyną. O wszystkim musiała zadecydować dogrywka, w której decydującego gola strzelił Ansu Fati. Robert Lewandowski ani na moment nie pojawił się na boisku. Nie było go nawet w kadrze meczowej.
Hiszpańskie media ostro wypowiedziały się o postawie ekipy Xaviego, a także o samym trenerze.
"Ansu sprawił, że uniknięto katastrofy" - tytułuje swój artykuł as.com. "Gol Fatiego w dogrywce uratował Barcelonę od wielkiej katastrofy w Pucharze przeciwko Intercity"- dodaje portal.
"Barca Xaviego to papierowy tygrys, którego szwy widać, a które kosztuje imperium. Głównie z jego powodu. Przybywa jak król, z myślą, że wszystko będzie jak bułka z masłem. Z wierzchu gra spełnia oczekiwania, ale za fałszywą fasadą nie ma nic, co by wspierało budynek. Chaos jest monumentalny" - dodaje as.com
"Barca zakwalfikowała się do 1/8 finału Copa del Rey, pokazując alarmujące obrazki braku kontroli przeciwko Intercity, które trzy razy doprowadzało do remisu dzięki hat-trickowi byłego gracza młodzieżowej Barcy Oriola Soldevilli. - pisze "El Mundo Deportivo".
"Barca potrzebuje wygrywać tytuły w tym sezonie, a Puchar Króla jest jednym z celów ekipy Xaviego. Będą mogli wciąż aspirować do wygranej, mimo budzącego zmartwienie występu" - pisze sport.es.