Obława na Borysa. Śledczy znaleźli ciało. Pierwsze kulisy
W Gdyni znaleziono ciało mężczyzny. Najprawdopodobniej to zwłoki Grzegorza Borysa. Śledczy ujawniają pierwsze kulisy sprawy.
- Służby w miejscu poszukiwania ujawniły zwłoki. Nie wiemy na razie, czy to jest poszukiwany Grzegorz Borys. To będzie przedmiotem ustaleń. Zwłoki odnaleziono dzisiaj - powiedział Wirtualnej Polsce prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zwłoki wyłowiono w poniedziałek o 10.30 przez saperów z Rozewia.
Nowe informacje
Jak mówią nieoficjalnie Wirtualnej Polsce śledczy znający kulisy sprawy, ciało znaleźli nurkowie wojskowi. Ubiór odpowiada opisowi Grzegorza Borysa. Wstępnie według policji przyczyną śmierci było utonięcie. Ciało znajduje się w rozkładzie. Sekcja zwłok może wskazać przyczynę śmierci.
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", na mokradłach w okolicy rozlewiska Lepusz znaleziono ciało 44-letniego Grzegorza Borysa. To zaledwie kilka kilometrów od mieszkania, w którym w piątek 20 października Grzegorz Borys miał zabić swojego syna. Onet potwierdził te doniesienia w rozmowie z policjantami, biorącymi udział w obławie.
Na miejscu przy zbiorniku Lepusz w Gdyni pracują policjanci i prokurator oraz Żandarmeria Wojskowa.
W piątek służby zdecydowały o zawężeniu terenu poszukiwań do 2 hektarów. Wyznaczony przez nich teren obejmował właśnie rejon zbiornika wodnego Lepusz, który znajduje się w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Przeszukiwany teren był bardzo trudny. Trzeba było rozcinać pływające po zbiorniku wyspy i pod jedną z nich znaleziono ciało.