Projekty specjalne

Niestety, to nie są dobre wieści. Perfidny plan Rosji się sprawdza

02 marca
892
4milion

W ostatnim czasie Rosjanie zaczęli stosować "perfidną" taktykę ostrzału rakietowego. Wysyłają różnymi trasami pociski, których zadaniem jest nie tylko uderzenie w cel, ale także uruchomienie ukraińskiej ochrony przeciwlotniczej. Tak było podczas zmasowanego ataku w weekend. Co im to daje – wyjaśniają eksperci, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska. Są zgodni, że takie ataki mogą się niestety jeszcze nasilić.

Przypomnijmy, od początku wybuchu wojny w Ukrainie Rosja bardzo szeroko wykorzystuje swój arsenał rakietowy. Do ataków używano głównie lądowych pocisków balistycznych Toczka-U o zasięgu 120 km oraz Iskander-M o zasięgu 500 km. Na mniejszą skalę Rosja korzystała też z morskich pocisków samosterujących Kalibr o zasięgu 1500 km i różnych pocisków przenoszonych przez bombowce. Z dnia na dzień celami ataków rakietowych Rosji coraz częściej stawały się największe miasta Ukrainy.

Schudłam 20 kg w 6 tygodni! Zapisz przepis
07 wrz
985
4milion

Na początku grudnia ukraińskie wojsko informowało, że znalazło na zachodzie kraju wystrzelone przez Rosję fragmenty rakiet zdolnych do przenoszenia broni jądrowej. - Wystrzelenie tych rakiet ma na celu odwrócenie uwagi ukraińskiego systemu obrony powietrznej i jego zmęczenie, gdy nowoczesne rosyjskie rakiety są wystrzeliwane w obiekty infrastruktury krytycznej – mówił wówczas przedstawiciel jednostki badawczej ukraińskich sił zbrojnych Mykoła Daniluk.

Podobną taktykę Rosjanie zaczęli stosować w przypadku ostatnich ataków rakietowych, żeby "oszukać" ukraińskie systemy obrony przeciwlotniczej S-300. System, który skądinąd Rosjanie znają "od podszewki", bowiem został wprowadzony do wyposażenia sowieckich sił zbrojnych pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia.

Tysiące osób w ten sposób zwalczają zapalenie gruczołu krokowego
19 sie
1
5tysiąc

Zmasowany, rosyjski atak rakietowy

Jednym z powodów, dla których Rosjanie zmienili taktykę, są coraz bardziej pustoszejące magazyny z rakietami. Pod koniec listopada, minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow informował, że Rosjanom pozostało 13 proc. rakiet Iskander, 37 proc. Kalibrów i połowa zapasów Ch-101 i Ch-555, a także 43 rakiety Kindżał (73 proc.).

Metodę oszukania ukraińskiego systemu OPL Rosjanie zastosowali w sobotę 14 stycznia, kiedy doszło do blisko 28 ataków z użyciem rakiet różnych klas oraz pięć ataków z użyciem kierowanych rakiet lotniczych. Najpierw zaatakowano Kijów z użyciem rakiet S-400/S-300, odpalonych z kierunku północnego. Następnie, w godzinach popołudniowych i wieczornych, Rosjanie zastosowali broń precyzyjną: pociski manewrujące Ch-101/Ch-555/Ch-22, pociski manewrujące Kalibr oraz pociski Ch-59. Zostały one wykorzystane do uderzeń w obiekty infrastruktury krytycznej Ukrainy.

Doświadczona żona: mój stary mąż zawsze dostaje erekcji, gdy jestem...
19 sie
157
785tysiąc

Najtragiczniejszy w skutkach był atak rakietowy na blok mieszkalny w Dnieprze, w którym zginęło co najmniej 40 osób.

Jak mówi Wirtualnej Polsce Sławek Zagórski, ekspert ds. wojskowości, metoda, po którą sięgnęli Rosjanie, była stosowana już we wcześniejszych konfliktach wojennych.

- Obrona przeciwlotnicza działa punktowo. Tzn. broni dostępu na najczęściej wykorzystywanych trasach i tuż w okolicy potencjalnych celów. Atakujący zawsze stara się ominąć takie rejony koncentracji, aby ponieść jak najmniejsze straty. Tak działo się podczas II wojny światowej, wojny w Korei czy w Wietnamie. W latach 70. XX wieku pojawiły się tzw. Dzikie Łasice, które miały za zadanie paraliżować i niszczyć obronę przeciwlotniczą. Rosjanie takich jednostek nie mają, więc muszą stosować taktykę sprawdzoną od wojny światowej – mówi Wirtualnej Polsce Sławek Zagórski.

Pasożyty natychmiast opuszczają ciało. Zrób to przed snem!
19 sie
179
895tysiąc

W podobnym tonie wypowiada się gen. Tomasz Drewniak, były szef wojsk lotniczych i były inspektor Sił Powietrznych RP.

- Takie "chwyty" stosowano już we wcześniejszych konfliktach. Przykładowo w Wietnamie czy w Libanie, w 1982 roku w Dolinie Bekaa, gdzie siły izraelskie zniszczyły 19 syryjskich baterii rakiet przeciwlotniczych. Na całe szczęście Rosjanie nie mają już tak dużo rakiet, żeby móc często stosować tę metodę. Mówi się o zużyciu ok. 70-75 proc. z całości arsenału. I to jest dobra wiadomość dla Ukrainy – ocenia gen. Tomasz Drewniak.

Jednak, jak równocześnie podkreśla, Ukraina stale musi bronić ok. 1200-1500-kilometrowego odcinka frontu.

- Rosjanie będą więc ciągle wyszukiwać luki i miejsca do ostrzału rakietowego, żeby zadać jak największe straty. Nie da się zbudować systemu obrony przeciwlotniczej, który by bronił przed wszystkimi rakietami. Rosjanie wiedzą o tym i strzelają raz z kierunku południowego, innym razem z północnego, a innym ze wschodniego. Szukają słabych punktów Ukrainy i próbują obejść OPL. Najpierw wykonują rozpoznanie, gdzie są umieszczone poszczególne systemy. A później planują ostrzał, by rakiety ominęły możliwość strącenia – mówi WP były inspektor Sił Powietrznych RP.

Uwaga! Jeśli zrobisz tę sztuczkę, pasożyty wyjdą z ciebie
19 sie
479
2milion

- Problem pojawia się, kiedy Rosja użyje rakiet manewrujących, które przemieszczają się z prędkością ok. 800 km/h. W takiej sytuacji czas na reakcję jest minimalny – uważa gen. Tomasz Drewniak.

Według Sławka Zagórskiego, eksperta ds. wojskowości, w najbliższym czasie możemy się spodziewać kolejnych podobnych "perfidnych" ataków rakietowych ze strony Rosji

Jego zdaniem, żeby zmylić ukraińską OPL, Rosjanie mogą wypuszczać irańskie drony, które poruszają się z prędkością ok. 200 km/h i są często niszczone.

Problemy ze słuchem? Domowy sposób: poprawa słuchu w 7 dni
19 sie
68
340tysiąc

- Rosjanie wysyłają różnymi trasami pociski, których zadaniem jest nie tylko uderzenie w cel, ale także uruchomienie ukraińskiej OPL, aby można było rozpoznać rejony koncentracji systemów i zmienić trasę lotu kolejnych pocisków manewrujących czy bezzałogowców. Aby temu przeciwdziałać, Ukraińcy zorganizowali ok. 300 mobilnych grup przeciwlotniczych, które są wpięte w system OPL i na podstawie danych rozpoznania przemieszczają się na trasach lotu pocisków. Tak więc trwa zabawa w ciuciubabkę – mówi WP Sławek Zagórski.




Projekty specjalne

Niestety, to nie są dobre wieści. Perfidny plan Rosji się sprawdza

02 marca
892
4milion

W ostatnim czasie Rosjanie zaczęli stosować "perfidną" taktykę ostrzału rakietowego. Wysyłają różnymi trasami pociski, których zadaniem jest nie tylko uderzenie w cel, ale także uruchomienie ukraińskiej ochrony przeciwlotniczej. Tak było podczas zmasowanego ataku w weekend. Co im to daje – wyjaśniają eksperci, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska. Są zgodni, że takie ataki mogą się niestety jeszcze nasilić.

Przypomnijmy, od początku wybuchu wojny w Ukrainie Rosja bardzo szeroko wykorzystuje swój arsenał rakietowy. Do ataków używano głównie lądowych pocisków balistycznych Toczka-U o zasięgu 120 km oraz Iskander-M o zasięgu 500 km. Na mniejszą skalę Rosja korzystała też z morskich pocisków samosterujących Kalibr o zasięgu 1500 km i różnych pocisków przenoszonych przez bombowce. Z dnia na dzień celami ataków rakietowych Rosji coraz częściej stawały się największe miasta Ukrainy.

Schudłam 20 kg w 6 tygodni! Zapisz przepis
07 wrz
985
4milion

Na początku grudnia ukraińskie wojsko informowało, że znalazło na zachodzie kraju wystrzelone przez Rosję fragmenty rakiet zdolnych do przenoszenia broni jądrowej. - Wystrzelenie tych rakiet ma na celu odwrócenie uwagi ukraińskiego systemu obrony powietrznej i jego zmęczenie, gdy nowoczesne rosyjskie rakiety są wystrzeliwane w obiekty infrastruktury krytycznej – mówił wówczas przedstawiciel jednostki badawczej ukraińskich sił zbrojnych Mykoła Daniluk.

Podobną taktykę Rosjanie zaczęli stosować w przypadku ostatnich ataków rakietowych, żeby "oszukać" ukraińskie systemy obrony przeciwlotniczej S-300. System, który skądinąd Rosjanie znają "od podszewki", bowiem został wprowadzony do wyposażenia sowieckich sił zbrojnych pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia.

Tysiące osób w ten sposób zwalczają zapalenie gruczołu krokowego
19 sie
1
5tysiąc

Zmasowany, rosyjski atak rakietowy

Jednym z powodów, dla których Rosjanie zmienili taktykę, są coraz bardziej pustoszejące magazyny z rakietami. Pod koniec listopada, minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow informował, że Rosjanom pozostało 13 proc. rakiet Iskander, 37 proc. Kalibrów i połowa zapasów Ch-101 i Ch-555, a także 43 rakiety Kindżał (73 proc.).

Metodę oszukania ukraińskiego systemu OPL Rosjanie zastosowali w sobotę 14 stycznia, kiedy doszło do blisko 28 ataków z użyciem rakiet różnych klas oraz pięć ataków z użyciem kierowanych rakiet lotniczych. Najpierw zaatakowano Kijów z użyciem rakiet S-400/S-300, odpalonych z kierunku północnego. Następnie, w godzinach popołudniowych i wieczornych, Rosjanie zastosowali broń precyzyjną: pociski manewrujące Ch-101/Ch-555/Ch-22, pociski manewrujące Kalibr oraz pociski Ch-59. Zostały one wykorzystane do uderzeń w obiekty infrastruktury krytycznej Ukrainy.

Doświadczona żona: mój stary mąż zawsze dostaje erekcji, gdy jestem...
19 sie
157
785tysiąc

Najtragiczniejszy w skutkach był atak rakietowy na blok mieszkalny w Dnieprze, w którym zginęło co najmniej 40 osób.

Jak mówi Wirtualnej Polsce Sławek Zagórski, ekspert ds. wojskowości, metoda, po którą sięgnęli Rosjanie, była stosowana już we wcześniejszych konfliktach wojennych.

- Obrona przeciwlotnicza działa punktowo. Tzn. broni dostępu na najczęściej wykorzystywanych trasach i tuż w okolicy potencjalnych celów. Atakujący zawsze stara się ominąć takie rejony koncentracji, aby ponieść jak najmniejsze straty. Tak działo się podczas II wojny światowej, wojny w Korei czy w Wietnamie. W latach 70. XX wieku pojawiły się tzw. Dzikie Łasice, które miały za zadanie paraliżować i niszczyć obronę przeciwlotniczą. Rosjanie takich jednostek nie mają, więc muszą stosować taktykę sprawdzoną od wojny światowej – mówi Wirtualnej Polsce Sławek Zagórski.

Pasożyty natychmiast opuszczają ciało. Zrób to przed snem!
19 sie
179
895tysiąc

W podobnym tonie wypowiada się gen. Tomasz Drewniak, były szef wojsk lotniczych i były inspektor Sił Powietrznych RP.

- Takie "chwyty" stosowano już we wcześniejszych konfliktach. Przykładowo w Wietnamie czy w Libanie, w 1982 roku w Dolinie Bekaa, gdzie siły izraelskie zniszczyły 19 syryjskich baterii rakiet przeciwlotniczych. Na całe szczęście Rosjanie nie mają już tak dużo rakiet, żeby móc często stosować tę metodę. Mówi się o zużyciu ok. 70-75 proc. z całości arsenału. I to jest dobra wiadomość dla Ukrainy – ocenia gen. Tomasz Drewniak.

Jednak, jak równocześnie podkreśla, Ukraina stale musi bronić ok. 1200-1500-kilometrowego odcinka frontu.

- Rosjanie będą więc ciągle wyszukiwać luki i miejsca do ostrzału rakietowego, żeby zadać jak największe straty. Nie da się zbudować systemu obrony przeciwlotniczej, który by bronił przed wszystkimi rakietami. Rosjanie wiedzą o tym i strzelają raz z kierunku południowego, innym razem z północnego, a innym ze wschodniego. Szukają słabych punktów Ukrainy i próbują obejść OPL. Najpierw wykonują rozpoznanie, gdzie są umieszczone poszczególne systemy. A później planują ostrzał, by rakiety ominęły możliwość strącenia – mówi WP były inspektor Sił Powietrznych RP.

Uwaga! Jeśli zrobisz tę sztuczkę, pasożyty wyjdą z ciebie
19 sie
479
2milion

- Problem pojawia się, kiedy Rosja użyje rakiet manewrujących, które przemieszczają się z prędkością ok. 800 km/h. W takiej sytuacji czas na reakcję jest minimalny – uważa gen. Tomasz Drewniak.

Według Sławka Zagórskiego, eksperta ds. wojskowości, w najbliższym czasie możemy się spodziewać kolejnych podobnych "perfidnych" ataków rakietowych ze strony Rosji

Jego zdaniem, żeby zmylić ukraińską OPL, Rosjanie mogą wypuszczać irańskie drony, które poruszają się z prędkością ok. 200 km/h i są często niszczone.

Problemy ze słuchem? Domowy sposób: poprawa słuchu w 7 dni
19 sie
68
340tysiąc

- Rosjanie wysyłają różnymi trasami pociski, których zadaniem jest nie tylko uderzenie w cel, ale także uruchomienie ukraińskiej OPL, aby można było rozpoznać rejony koncentracji systemów i zmienić trasę lotu kolejnych pocisków manewrujących czy bezzałogowców. Aby temu przeciwdziałać, Ukraińcy zorganizowali ok. 300 mobilnych grup przeciwlotniczych, które są wpięte w system OPL i na podstawie danych rozpoznania przemieszczają się na trasach lotu pocisków. Tak więc trwa zabawa w ciuciubabkę – mówi WP Sławek Zagórski.

👉 Zalecamy
Wszystkie nowości